Oglądając ten film miałem wrażenie, że oglądam gówniany komediodramat dla szesnastolatków w stylu step up. NIegrzeczny chłopiec, cche zaimponować, oczywiście na początku mu się nie udaje, ale trenuje bla bla bla i oczywiście staje sie najlepszy. No ale przedtem musi uzyskać zgodę tatusia by ten pozowlił mu na wojnę z Yakuzą. Haha masakra. Najsłabsza część ze wszystkich
ha! a myślałam, że tylko mi ten film przypominał step up... skoro to jest najsłabsza część, to myślisz że nadal warto obejrzeć inne? zwykle totalnie nie siedzę w takich filmach, więc nie wiem, czy się brać za resztę części, bo ta mnie ani nie zachęciła, ani nie zraziła (za bardzo ;))
Powiem Ci, że następna jest spoko bo wracają starzy bohaterowie i wraca klimat, ale miejscami jest to bardziej film fantastyczny jak sensacyjny:p No ale wypadało by żebyś obejżał, bo nie będziesz orientował co się dzieje w "Fast Five" a ta jest według mnie świetna:)
hahaha, nie szkodzi :) (raczej kobiety chyba rzadko sięgają po takie filmy, wieć rozumiem ;))
okej, w takim razie muszę się za to zabrać, bo nawet jedynki nie widziałam jak narazie ;)
uff, to jestem spokojniejszy:P A serię ogólnie polecam bo w większości bardzo solidne filmy:)